Aleksander Wat (1900-1967), poète et écrivain d’avant-garde, traducteur du russe, de l’anglais, du français, de l’allemand, analyse la gradation des difficultés dans la traduction de la poésie, introduit les notions de « la philosophie de la rime » et de « la magie des rimes ».
Przekładem doskonałym jest taki, który wierny oryginałowi, sam przez się jest doskonałym tekstem poetyckim.
Skala trudności przekładu poetyckiego jest rozległa i wielowymiarowa. Na jednym biegunie umieścimy np. Das Wanderers Nachtlied Goethego : Über allen Gipfeln. Wielcy poeci epoki próbowali ten utwór przekładać, bezskutecznie. Jego materia fonetyczna jest nie tylko piękna – właściwość to przetłumaczalna – ale nade wszystko wywołuje dalekie ewokacje i swoiste przeżycie, i one to sensowi wiersza nadają jego potęgę oraz głębię.
Na drugim biegunie [...] znajdziemy utwory Zbigniewa Herberta, kongenialne we wszystkich trzech językach. Czym to wytłumaczyć : czy ascezą ekspresji, obywającej się bez magicznych zauroczeń ? Czy wysokim stopniem intelektualizacji ?
Wydaje się, że skuteczniej jest klasyfikowac to, co utrudnia przekład, zatem współczynnik trudności, niż to, co go ułatwia.
Z przytoczonych wyżej przekładów można by wnosić, że najmniej przetłumaczalna jest poezja działająca nade wszystko materią fonetyczną (m.in. muzycznością avant toute chose), a łatwiej przetłumaczalne są utwory, o których wartości decydują walory semantyczne. [...].
Analogicznie : na pierwszy rzut oka trudniej przetłumaczalna jest poezja o formie rygorystycznej, tradycyjnej, tzw. paseistyczna, natomiast łatwiej przetłumaczalna – poezja nowoczesna o formach rozluźnionych.
To twierdzenie jest słuszne i niesłuszne. Poezja nowoczesna operuje wieloznacznością słów oraz ich tzw. aureolą i wibracją, które w każdym języku są odmienne. Rozluźnienie form wymaga od tłumacza subtelniejszego taktu w doborze wyrazów, jako też wytropienia utajonej spójności (koherencji) poetyckiego dyskursu, a jedno i drugie jest swoiste i dla każdego języka, i dla każdego poety.
Walor poetycki rymów, o ile są one igraszką, czymś w rodzaju krzyżówki, opiera się na jednej z dwóch właściwości (bądź też na obu) : na filozofii rymu i na magii rymów.
Filozofia rymu jest religijna, typu Leibnizowego : zasadza się na wierze w przedustawną harmonię ostatnich fonemów wersów ze światem znaczeń, a w dalszej konsekwencji – ze światem rzeczy i zdarzeń. Stąd potęga działania rymu w poezji średniowiecznej (np. w hymnie Dies irae). Stąd też racjonalność w stuleciach optymistycznego racjonalizmu (XVII-XVIII). Zatem gdy walor rymów w oryginale polega jedynie na filozofii rymu, tłumacz powinien z nich zrezygnować : nasz XX wiek nie jest ani religijny, ani racjonalistyczny, przynajmniej w poezji. [...].
Magia rymów : gdy wiersz jest poczęty w orfickim uniesieniu czy w dionizyjskim szale, oddziaływa na słuchacza magicznie. (« Carmen » w pierwotnym sensie oznaczało szeptane zaklęcie magiczne.) W tym przypadku tłumacz rozsądny używać go będzie tylko incydentalnie, gdy nadarza się okazja magicznego oddziaływania.
[...]
Sprawy metru mogą być rozstrząsane tylko przez fachowców. [...].
Współczynnikiem trudności urozmaiconym jest stopień uniwersalizmu i autochtonizmu utworu. [...]
Oprócz wymienionych – odmiennych w każdym języku – różnic w materii fonetycznej, w prozodii i w tym, co można by nazwać metasemantyk (m.in. tzw. « aureola » semantyczna słowa) istnieje trudność sensu stricto semantyczna : brak odpowiednika dla wielu ważkich słów i wyrażeń. [...]
Tłumacz doskonały, nawet taki, który przekłada z « rybki », powinien nauczyć się wiersza (oryginalnego) na pamięć : wtedy bowiem spłynie na niego łaska wewnętrznego mimetyzmu. [...]
***
Aleksander Wat, « O przetłumaczalności utworów poetyckich », Literatura na Świecie 1983, no 7, dans : Edward Balcerzan, Ewa Rajewska, Pisarze polscy o sztuce przekładu 1440-2005, Antologia, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2007 (éd. 2), p. 317-321.