Avec un humour gaulois, Tadeusz Boy-Żeleński (1874-1914), traducteur titanesque et brillant de plus de 150 auteurs français, parle de l’analyse du style, de l’empathie, de « dévêtir les classiques jusqu’au caleçon », de les mettre « en culotte » :

Rozłożyłem, zdanie po zdaniu, słowo po słowie, każdą szrubkę twórczego mechanizmu szeregu pisarzy, docierając tam, gdzie mieści się najtajniejsza a zarazem najtrwalsza istota twórczości: do stylu, języka. Brałem ich w siebie całkowicie, zżywałem się kolejno z nimi, myślałem ich myślą, śmiałem się ich śmiechem, użyczałem im wzajem własnej krwi, aby przywrócić rumieniec ich pozornie przywiędłym licom. Rozumie się samo przez się, że przy tym procederze nie mogłem się zadowolnić podziwianiem owych „klasyków” w szlachetnych fałdach pomnikowej draperyi, ale musiałem rozebrać ich po prostu do gaci: czyja wielkość tę próbę wytrzyma, ten ma, zaiste, patent na nieśmiertelność.

***
T. Boy-Żeleński, Studya i szkice z literatury francuskiej, Kraków-Warszawa 1920, „Od autora”, [w:] E. Balcerzan, E. Rajewska, Pisarze polscy o sztuce przekładu 1440-2005. Antologia, Poznań 2007, wydanie 2 poszerzone, s. 126.